FO: Old Romance
Przygotujcie się, jest co czytać…Skończyłam sweter. Duży. Z
cienkiej włóczki i na drutach 3mm.
Get ready,
there’s much to read…I’ve finished a sweater. A big one. Made from sock yarn on
3mm needles.
Gotowy kardigan czekał ponad tydzień na zrobienie zdjęć! Brak
czasu doprowadza mnie czasem do szału. W środku dnia nie wiadomo w co ręce włożyć
tyle się dzieje, a wieczorem nie wiem jak się nazywam. Jednak na dzierganie
zawsze wynajdę choćby moment. I tak powstał z merino Everlasting Sock od samej
Chmurki mój własny Old Romance według wzoru Joji Locatelli. (Przy okazji
wspaniała rozmowa z Joji do wysłuchania tutaj.)
My finished
cardigan waited more than a week for pictures. Having little time for my not
mommy activities makes me angry sometimes. There’s plenty to do during the day and
in the evening I’m too tired. But I always try to steal some time to knit. This
time I’ve knitted a sweater form Everlasting Sock from Chmurka. It’s my own Old Romance acc to pattern by Joji Locatelli. ( There’s a cool interview with Joji
here to listen.)
Wzór jest nietuzinkowy. Nie chciałam wybierać nic
tradycyjnego w konstrukcji, bowiem znudziło mnie chwilowo robienie rękawów.
The pattern
is unusual. I didn’t want to knit anything traditional in construction because
i just get bored to knit sleeves.
Byłam przekonana, że sweter zrobię w jednym kolorze, ale po
zrobieniu kawałków koronki w barwieniu Plenty stwierdziłam, że wzór znika. Chwyciłam
za beżową Arwettę i niby było ok, ale ja nie lubię beżu! No nie mogłam
wytrzymać. Poszukałam w swoich zapasach innej włóczki i natknęłam się na motek,
jeden jedyny motek Finito w kolorze Lavanda. To była nagroda w pewnym KALu u
Katji Ottosson. I wreszcie koronka wyszła jak trzeba.
I was sure that I’ll knit with one colorway. But it occurred that lace inserts didn’t
look good in variegated yarn. I grabbed a yarn in beige- Arwetta this time and
it was quite ok, but I don’t like knitting in beige! I could’t stand it!
So I checked my stash once
again and found the lonely skein of Malabrigo Finito in Lavanda. It was a prize
in some KAL with Katja Ottosson. And now the lace instert was a pleasure to look
at.
W międzyczasie byłam na cudownym spotkaniu robótkowym w
Magic Loop, gdzie zjawiła się między innymi Asja wraz ze swoim słynnym Nelumbo
zrobionym właśnie z Finito. Trochę się zasmuciłam i mam już w głowie wizję
zastępowania wstawek fioletowej koronki czym innym. Finito dość łatwo się
filcuje, nie najlepszy wybór na sweter, o czym powiedziała Asja właśnie.
Meanwhile I
was at the wonderful meeting at Magic Loop, where I’ve met Asja. She took her
famous Nelumbo with her, a pullover made with Finito by Malabrigo and I get a
little sad. It’s not a good yarn choice for the sweater as Asja said. I see
sometime in the feature replacing lace insterts in the sleeves in my newly
knitted cardigan.
Po długich koronkach wpakowałam się w nabieranie oczek
wzdłuż ażurowych wstawek- bardzo nie lubię nabierania oczek na długich krawędziach.
Nudy. Potem rzędy skrócone- ok, nie problem. To wszystko nic w porównaniu z
zszywaniem niewidocznym rękawów! Pomyliłam się w rzędach skróconych i musiałam rękawy
zszywać raz jeszcze. Czasem dzierganie nocą nie popłaca. Oj nie. Dzierganie
nocą dobre jest tylko do ogromnych połaci ściegu gładkiego, co nastąpiło chwilę
później po połączeniu rękawów, frontów, tyłu w całość. A potem tylko listwa
wokół. I…nie rękawy! Hurra! Warto było! Dumna jestem z siebie jak paw. Po tylu
problemach jest. Mój ci on!
After doing
long lace insterts i put myslef into picking up stitches in the long edges of
it- I don’t like it. Boring. Then there were short rows- ok, no problems
with that! But it’s nothing
compared to grafting sleeves! I made mistake in short rows and had to graft
sleeves once again. Knitting in the night isn’t good. No, it’s really
not. It’s the right time to
knit only for fields of Stockinette stitches, which was later after joining
sleeves, fronts and back together. Then picking up the stitches for the band
and…no sleeves! Hooray! I’m proud of myself that I finished this cardigan after
so many problems.
Niełatwy model moim zdaniem, ale pięknie pracuje na
sylwetce. Nie ma modelowania w talii, leży płytko na ramionach, ale jest bardzo
wygodny. Kształt w stylu boxy, dość casualowy.
It’s not an
easy knit in my opinion but it’s so rewarding. It drapes great while wearing. It
has no waist shaping but it’s so comfortable! It’s kind of boxy and casual.
A włóczka… Ciepła, wytrzymała i jestem pewna że kardik mi
posłuży. Wykonałam dość zwartą dzianinę. Ba! Byłam na tyle odważna, że przed
zdjęciami ją przeprasowałam, oczywiście temperaturą do wełny- cudo! Blokowałam
w Eucalanie i dzianina wygładziła się, ale nie rozciągnęła tak, jak zdarzało mi
się to z wyrobami z Arroyo. Porównuję te dwie, bo odrobinę podobna grubość oraz
ze względu na skład.
The yarn…So
warm and seems hardwearing so I’m sure it’s a long lasting piece. I knitted a
firm fabric and just before taking pics I ironed my sweater. Yes, I’m brave! I
used a temperature for wool of course. I blocked it after soaking in Euacalan
and stitches get smoothed but whole sweater didn’t growed as much as it my
other merino knits tended too. Like Arroyo for instance. I’m comparing these
two yarns because they are quite similar in weight.
Szukam cały
czas włóczki do częstego używania, mocnej a miękkiej. Everlasting Sock spełnia
te wymagania. Mam teraz naprawdę porządny sweter. Nie dla mnie obecnie leciutkie jak puszek i łatwo mechacące się
fru-fru wdzianka. Choć nie zaprzeczę, koronka z Finito Malabrigo na gołej skórze jest
bardzo przyjemna. To dobry wybór, ale na szale moim zdaniem. Po ładnych iluś
wydzierganych swetrach szkoda mi czasu na coś co założę tylko do zdjęć i
schowam na tył półki.
I’m
constantly looking for a yarn which would be perfect for daily wear. Strong but
smooth. Everlasting Sock is a very good choice. Light as a feather wraps aren’t for
me. They tend to pill very easy. After hours of knitting pilling would put me into
tears. But I agree that Finito by Malabrigo next to skin gives such a nice feeling. Finito for a shawl would be great.
Życzę Wam
miłego weekendu! Zapowiada się pięknie.
Have a great
weekend!
Ależ ślicznie. :)
ReplyDeleteZaczynam się przekonywać do wszelkich różów, po tych zdjęciach. :p
Ja z tym sockiem sobie popracuję, bo zaczynam od zera, ale dobrze, że warto.
Pozdrawiam,
A. ^^
Warto. A to ciekawe jak te kolory się w zależności od światła zmieniają. Plenty raz rdzawy, raz te róże wychodzą. Większość zdjęć była robiona tuż przed zachodem, światło raczej chłodne. A Lavanda to raczej głębszy odcień.
DeleteDziękuję! :-)
Ale pięknie dobrałaś kolory! Sweter też mi się marzy. Twój wyszedł bardzo kobiecy, ale nie krzykliwy. Codzienny. Piękny!:) Dziękuję.
ReplyDeleteMarzena, to ja dziękuję...<3
DeletePięknie! Pięknie! Pięknie! Oba kolory cudownie się zgrały , właściwie jeden podkreśla drugi:)) Everlasting sock zyskuje wiele po blokowaniu i zgadzam się , że to będzie "żelazny" udzierg , po różnych włóczkowych wpadkach właśnie w sweterkach, też staram się przeważnie kupować jakieś mniej filcujące się włóczki, bo cóż po sweterku , którego nie można normalnie użytkować:)) Pozdrawiam:)))
ReplyDeleteDziekuję Wiolu! Otóż to! Pozdrawiam:-)
DeletePięknie dobrałaś kolory!!! idealnie do ciebie pasują.
ReplyDeleteDzięki! Uczucia miałam mieszane, bo to było moje trzecie podejście do koloru koronki, ale chyba się udało? Już polubiłam ten sweterek, choć teraz to raczej na niego patrzę a nie noszę ;-)
DeleteSuper wyszło!!! :) I sesja z wisienkami bardzo klimatyczna :)
ReplyDeleteDobra robota ;)!!!! Pozdrawiam serdecznie!!!
Alu, dziękuję serdecznie!
DeleteSweterek nie całkiem w moim stylu, ale chylę czoła za wybór niebanalnej konstrukcji, niebanalnych kolorów i zacięcia :) Zostawiam komentarz, żeby nie było, że znów tylko podglądam ;) Pozdrawiam serdecznie, aga
ReplyDeleteAga , dziękuję! Nawet nie wiesz jak mi się miło zrobiło :-)
DeleteFakt, to specyficzny sweter i w bardzo specyficznych kolorach. Pozdrawiam Cię ciepło!
Cudny sweterek :-) Wspaniała konstrukcja i cudne kolory.
ReplyDeleteŚlicznie wyglądasz :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu, dzięki serdeczne! Wiem, że Joji szykuje pulower skonstruowany podobnie ;-)
DeletePozdrawiam!
Chyba najlepiej jak to możliwe zastosowałaś Finito - koronka wypada w partiach raczej mało narażonych na filcowanie :) Całość bardzo oryginalna i do Ciebie niesamowicie pasuje :)
ReplyDeleteDziękuję Marysiu! :-) No mam taką nadzieję, że wytrzymają te koronki...A jakby co to będzie ciekawe doświadczenie z ich zamianą...
DeletePiękny kardigan :) Bardzo podoba mi się zestawienie kolorów, a i sam wzór jest interesujący. Koronka na rękawach dodaje mu elegancji mimo prostego kształtu całości.
ReplyDeletePodziwiam Cię, że przy dniach wypełnionych dwojgiem dzieci znajdujesz czas na dzierganie i to tak skomplikowanych rzeczy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Wiewiórko za bardzo miły komentarz :-) Czasem uda się wykroić czas na robótki, ale i prowadzenie bloga wymaga sporo pracy i wiele osób czytających nie zdaje sobie z tego sprawy. Albo podganiam z robótkami albo z blogiem i żałuję, że czasu nie ma więcej na udzielanie się w blogosferze...
DeletePozdrawiam Ciebie serdecznie!
It's a gorgeous cardi, Paula! And lace inserts in lavender look soooo romantic...
ReplyDeleteVaida, thank you <3 Indeed, they look romantic...It's a lovely pattern isn't it? I'd like to have summer version with cotton or linen yarns...
DeleteJak ja się ciesze ze już wróciłam! I że mogę sobie pooglądac takie fajne Twoje zdjęcia! Szybko poszło Ci z tym romasem:) jak widziałyśmy się ostatnio było tego tylko troche a tu już cały sweter zrobiony! Pięknie Ci wyszedł!!!
ReplyDeleteDziękuję Goniu! <3 No widzisz, bo to taki krótki romans ;-) Pora na następny, a co!
DeleteThe cardigan is gorgeous! The lace inserts are a lovely and unusual feature. I hate knitting sleeves also but these would be fun to knit. The lavender color highlights the main color perfectly. I also like how comfortable this style of cardigan is to wear.
ReplyDeletePrecioso¡¡....besos desde España
ReplyDeletePrzepiękny sweter a Tobie w nim rewelacyjnie. Czaję się na Socka ale muszę niestety odchorować finansowo swoje ostatnie zakupy... Wszystko w swoim czasie ;)
ReplyDeletePozdrawiam,
Ola
wow ale sweterek piękny :))))) bardzo mi sie podoba, podziwiam Cię za pracę jaka w niego włożyłaś :) ale według mnie bardzo warto było :)
ReplyDeletePrzecudny sweterek. Warto było pomęczyć się troszkę:-)
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie.
Oh my, what a beautiful cardigan! Such an amazing colour combination you have there!
ReplyDeletePiękny sweterek, bardzo oryginalna konstrukcja, świetne połączenie kolorów!
ReplyDelete