Blanket, meetings, workshops…
Tak w skrócie, ale od początku!
Kocyk, który Lwiątko uwielbia! Skończony już dawno, używany cały
czas! Idealny na popołudniowe drzemki i do wózka. Czemu lwiątko? Ryczy. Jak lew
lub tygrys. Czegoś takiego jeszcze nie słyszałam. Ma moc malutka dziewczynka!
The
blanket, my little girl loves! I finished it while ago and use daily. Perfect for an afternoon nap and to cuddle in a stroller. My girl is like
a lion cub. She roars! Yes, this tiny baby girl!
Kocyk wykonałam w większości z Limy Dropsa. Zostało mi jej
trochę po wrzosowym swetereku (to ten na zdjęciu niżej), dodałam do tego resztki po różowej czapce (do obejrzenia na Rav, klik), którą
w końcu sprułam, bo w trakcie okazało się, że kocyk mógłby być ciut większy.
Czy ja ją tutaj pokazywałam? Oj…
Blanket was
crocheted mainly with Lima by Drops. I have some skeins left from this heathery
colored cardigan and I added some light pink from a pink hat. I decided to frog
it since I needed bigger blankie. Did I show you this hat here? Oops…
Kwadraciki mają po 6 okrążeń, jest ich 16. Zszywane oczkami
ścisłymi. Plisa naokoło to rządek półsłupków oraz żeby zużyć pudrowy róż- rządek
oczek ścisłych. Neonowy róż to Peruvian Highland Wool Filcolany.
My baby’s blanket
has 16 squares and all of them are 6 rounds big. Border is made with dc in
heather and ss in light pink. The neon pink yarn is Peruvian Highland Wool by Filcolana.
Kocyk jest mięsisty, milutki. Blokowałam go parą z żelazka.
Chcę więcej rzeczy dla domu! Dziergam resztkowiec- recyklingowiec.
Już prawie-prawie.
The blanket
is thick and so cozy. I blocked it with iron. I want more knitwear for my home!
I’m crocheting another blanket with re-cycled yarn and leftovers. It’s almost-almost ready.
Aż dziw, że minął prawie miesiąc od ostatniego wpisu i
warsztatów z kwadratów. Jak wiele działo się podczas mojej blogowej
nieobecności! Na pasku bocznym znajdziecie informację o planowanych bądź trwających
warsztatach, które prowadzę. Zwolniło się miejsce w mojej regularnej grupie. Szczegóły
tutaj. Mamy
niewielką grupę i materiały na miejscu. Za każdym razem jak jestem po
zajęciach, to czuję się naładowana pozytywną energią! To daje tyle satysfakcji!
Dziękuję dziewczyny!
It’s a
strange thing that I need a month to write a post! So much happened in my knitting life since then. You can find info about workshops I’m teaching
in on the sidebar. I’m so happy after the classes and full of positive energy! It
gives me a lot of satisfaction. Thank you, Girls!
Na bieżąco są czytelnicy bloga Marzeny- Wełnianych
Myśli lub obserwujący mój Instagram. Droga Chmurko,
bardzo dziękuję Ci za zaproszenie do Wrocławia!!! Poznałam na żywo fantastyczne
wrocławskie dziewiarki i blogerki.
Everyone
who follow Marzena’s blog Wełniane Myśli or my IG followers know what I’m
doing. My Dear Marzena, thank you so much for inviting me to Wroclaw!!! I’ve
met so many wonderful knitters and bloggers.
A co teraz na drutach? Teraz nic. Za moment będę zbierać
plony mojego robótkowania. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie!
What’s on
my needles now? Nothing at the moment. It’s a high time for harvesting. Cheers!
Cudne zdjęcie autorstwa Marzeny, a na nim moja farbowanka. |
To nic, że postów mniej, ale za to ile się dzieje i jak intensywnie! Zobacz, Twoja Mała niedawno w brzuchu była, a teraz już (prawie) samobieżna:) Po cudzych dzieciach widać upływający czas najbardziej, a kocyk piękny i łóżeczko i rowery na tapecie:)
ReplyDeleteWiolu, dziękuję! Maluch faktycznie się już sam przemieszcza :-) Rowery są namalowane techniką szablonu przez mojego Męża, którego pasją jest street art. Faktycznie, leci ten czas! Pozdrawiam<3
DeletePiękne masz łóżeczko dziecięce! I córeczkę - to takie oczywiste!!! - przesłodką. Przywieź ją następnym razem. Bo będzie następny raz praaaawda?
ReplyDeleteKocyk jest super, ja też już myślę o dodatkach do mieszkania ręcznie robionych:)
Dobrej nocy!:)
Dziękuję <3 !!! Następny raz musi być! Cudownie spędziłam czas z Tobą i dziewczynami :-)
DeleteNie tyle myśl o dodatkach, co zacznij je robić ;-)
Buziaki!
Oj chyba muszę nauczyć się porządnie szydełkować bo kocyki szydełkowe to nie to co drutowe :)
ReplyDeleteFaktycznie, szydełkowe są bardziej zwarte. Na drutach musiałaby to być niezła plecionka, czy ścieg francuski albo brioszkowy, żeby osiągnąć grubość kocyka. Dzięki, że zaglądasz :-)
DeleteAle rozbawiłaś mnie tym lwiątkiem;))) drugie zdjęcie jest super..... coś w tych oczętach jest takiego... zalotnego? psotnego? Kocyk świetny..... też przymierzam się do wyszydełkowania koca dla siebie:)
ReplyDeletePozdrawiam:)
Basiu, a jak ja się dziwię, a potem śmieję kiedy nie stąd ni zowąd słyszę ryk! Dziękuję :-) Zachęcam do szydełkowania koca, daje dużo przyjemności :-) Pozdrawiam!
DeletePaula, kocyk wygląda pięknie! Urocza prezentacja lwiątka z kocykiem :) Na naszym ostatnim spotkaniu nakręciłaś mnie na te domowe robótki, ale wciąż nie mogę się za nie zabrać...
ReplyDeleteCieszę się, że dobrze się czujesz we Wrocławiu :) To zawsze bliżej do mnie ;)
Olu, dam znać jak się będę wybierać na pewno!!! Choć nie przeczę, blisko nie jest , ale to właśnie Ty mnie zainspirowałaś do tej wyprawy :-) Pomyślałam, skoro Ola mogła przyjechać tu, to czemu ja nie mogę tam?
DeleteDziękuję! Buziaki!
śliczny kocyk, nie dziwię się, że Lwiątko zachwycone :)
ReplyDeletepozdrawiam kocykowo zakręcona :)
Dziękuję! Ty już zakręcona kocykowo, a ja się właśnie na maksa wkręcam :-)
DeleteJak to możliwe, że Twoja młodsza córcia jest już taka duża...?
ReplyDeletePiękne zdjęcia :-)
Kocyk doskonały - piękne kolory.
Spotkania - wspaniała sprawa! Szkoda, że nie mam możliwości w ich uczestniczyć.
Pozdrawiam serdecznie.
Sama się zastanawiam jak to się stało, że ten czas tak leci?! Dziękuję za miłe słowa :-)
DeleteKasiu, a może odbywają się jakieś lokalne spotkania u Ciebie, a jak nie, to może coś zorganizuj?
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
WRESZCIE!!! Już nie mogłam sie doczekać co tam wyjdzie z tych Twoich kwadracików. Kocyk jest śliczny i może i ja sie w końcu naucze na szydełku robić... Zachęcasz!!!
ReplyDeleteBuziaki dla Malusków tego mniejszego i tego większego też:)
A Wrocław trzeba koniecznie powtórzyć, bo ja do dziś przeżywam że nie mogłam z Tobą jechać:(
Goniu, za chwilę powstanie ten drugi kocyk, większy. Pewnie, że zachęcam! Dziękuję!
DeleteWrocław będzie jeszcze grany, to pewne! Choć zapowiadało się, że i tak, nic z tego nie będzie ;-)
Ucałuj swoje Pociechy!!!
Śliczny kocyk! i śliczne Lwiątko! Jakoś mnie ostatnio ciągnie w kierunku szydełka, szkoda, że mam do Ciebie tak daleko :(
ReplyDeleteDa się temu zaradzić;-) Dziękuję Pimposhko<3
Delete