2011-02-21

Szal i inne nieszczęścia

Shawl and other disasters

Nie zawsze jest wesoło, czasem do życia wkrada się smutek. Jednak nie o tym będę pisała. Tematem przewodnim jest szal, o którym pisałam tu. Brakuje mi zaledwie 12 rzędów do zakończenia. Robię większą wersję. Mój Echo Flower powstaje z podwójnej nitki Merinos Fine Ispe, w kolorze 84- szmaragdowym!
It is not always funny, sometimes sadness appear in life. But I'm not going to write about it. The theme of my post is shawl. I wrote about it here. I have only 12 rows to finish my bigger version of Echo Flower. I'm using Ispe Merinos Fine in beautiful colour 84- emerald!

Wszystko szło dobrze, aż do momentu rozpoczęcia bordiury. Nie chodzi mi o słynne już pęczki ( 9 lub 7 oczek w jednym prawym, przerobionych razem na lewej stronie) , z którymi po prostu trzeba trochę bardziej uważać niż z przerabianiem gwiazdek ( tutaj 9 kilka oczek nabranych w 3 prawych, na lewej stronie przerobionych każde oddzielnie). Zielony szal jest moim drugim w karierze. Wcześniej zrobiłam tylko Ishbel i stwierdziłam, że nie będę miała większych problemów z wzorem koronki estońskiej, której zaletą jest to, że po lewej stronie robi się tylko lewe oczka.
Moje rzędy zaczęły robić się coraz dłuższe, zamiast 15 minut na rządek, potrzebowałam co najmniej 45 minut. Nie polecam dziergania tego rodzaju koronki, kiedy jest się zmęczonym. Może wkraść się błąd. Czasem to zapomniałam zrobić narzutu, a to przerobiłam razem z pęczkiem oczko sąsiednie. Błędy trzeba potem naprawiać, ale to też jest do opanowania.


Everyting was alright till I started knitting border. I don't mean famous nupps (k9 into 1, purl everything together on the left side). You should be just more careful when you knit them, but it's so similar to star stitches ( here k9 into 3 on the right side, p9 on the left side). The green shawl is my second shawl ever. I knit Ishbel before and I thought that I wouldn't have trouble with Estonian lace. Because in Estonian lace you only purl on the left side of your project.
My rows started getting longer and longer. Instead of 15 per row I needed 45 minutes to knit it. I don't recommend knit this kind of lace when you're tired. Some mistake can appear. I sometimes omit yarn over, sometimes knit nupp with stitch nearby. Errors must then be repaired, but it is manageable.
Najgorsza rzeczą okazał się złamany drut! Nieopatrznie oparłam się na nim ręką. Usłyszałam taki cichy odgłos pęknięcia...O nieee! Oddychać, zachować spokój...Poszukałam drutów na żyłce na zastępstwo. Tylko jak zastąpić tak długa żyłkę? Nie da rady. Wynalazłam sobie druty metalowe druty Pony na 80cm, za krótkiej żyłce. I przerabiałam dalej, bo jestem zdeterminowana. Niemalże czterysta oczek było ściśniętych, miałam mniejszą kontrole nad nimi, częściej się myliłam.
The worst thing was that I broke my needle! Unfortunately I support myself on the lying needle by hand. I heard this quiet sound of cracking. O nooo! Breathe, stay calm...I searched for some replacement. But how to replace such a long cable? It won't be working well. I've found some metal cable needles, Pony on 80 cm cable and started knitting again because I'm determined.

Ciśnienie rosło gdy widziałam w jakim tempie znika włóczka. Rozwiązaniem kompromisowym były 7 oczkowe pęczki, które u mnie i tak stanowiły w sumie 14 nitek, bo przerabiam włóczkę podwójnie. Pomyślałam: dość tego! Pruję jedno powtórzenie kwiatów i zaczynam bordiurę raz jeszcze. Wyjęłam druty z robótki, jak tylko to zrobiłam, pożałowałam. Pruć i łapać? Ledwo teraz mogłam je połapać, sypały się jak kwiatki w procesji. Sprucie wydawało mi się nie wykonalne. Znowu: OD-DY-CHAĆ ! I tak zaczęłam nabierać oczka z powrotem na długą żyłkę. W międzyczasie Mąż skleił mi drut klejem CR. Niestety klej nie wytrzymał. Postanowiłam zamówić na wszelki wypadek motek włóczki i druty drewniane 3.75mm do łączenia. Wczoraj zorientowałam się, że w piątkowym zamówieniu popełniłam pomyłkę i zaznaczyłam 3,5mm zamiast feralnych 3.75mm. Napisałam szybko maila widząc, że paczka nie wysłana, choć miał być priorytet. I cisza.
Zamawiając w piątek, nie wiedziałam, że sklep będzie mieć urlop od niedzieli i nie tylko niedzielne, ale i wcześniejsze zamówienia będzie wysyłać tydzień później. Naprawdę muszę skończyć ten szal. Do środy, bo jeszcze trzeba go zblokować na czwartek.
Tymczasem z jednej strony wkręciłam 3,5mm drut, rządek naprawiłam i zajęło mi to tylko 3 godziny. Jak starczy włóczki to zdołam go zrobić. Walczę. Trzymajcie kciuki!
Almost four hundred stitches were compressed and I had worse control over them and often make mistakes.Pressure was higher when I saw how much yarn I have. The compromise was to make nupps from 7 stitches instead of 9. Because I held yarn double I've got 14 stitches, so it wasn't a problem. I thought: enough! I'll rip one repeat of flower chart and start border once again. I pull out cable needle and in the moment I've done it I've regret it. Stitches started falling like flowers on the church procession. Ripping and catching stitches again was impossible. So once again: BR-EA-THE! I start catching stitches on a long cable. In meanwhile my Husband glued broken needle with CR glue. Unfortunately glue didn't hold. I finally decided to order new needles and one hank of yarn. Yesterday I found that I make a mistake while ordering needles and buy wrong size- 3,5 mm. So I wrote an e-mail quickly because my order wasn't sent even though it was a priority. Silence.
I didn't know while ordering on Friday that shop will have a break since Sunday and not only Sunday's orders but also earlier will be sent next week. I really need to finish this shawl till Wednesday because I have to block it till Thursday.
Meanwhile I put 3,5mm needle on one side and repair last rows in only 3 hours. If I have enough yarn I'll finish the green shawl. I'm still fighting! Wish me luck!
Dziękuję wszystkim za komplementy! Zakochałam się w takich rękawiczkach, na pewno jeszcze zrobię więcej tą techniką.
Ann007 - cieszę się, że tu zaglądasz!
FasOLA - bardzo dziękuję za wyróżnienie! Byłam bardzo i miło zaskoczona.
Gocha - wszystko jest do opanowania, nawet taka japońszczyzna. Najtrudniej zacząć, a potem nim się zorientowałam wszystkie opisy stały się bardzo logiczne i jasne. Grunt to się nie zrażać i dawkować sobie poziom trudności.

Thank you everyone for compliments! I fall in love with this mittens so I definitely make more with this technique.
Anice  – make yourself same mittens! You'll be as happy as I am.
Katherinelynn_04 – thank you so much for sharing! Everything is simpler now.
Del – I'm so happy that my translation is useful. Thanks for dropping by!

13 comments :

  1. Dasz radę tylko ODDYCHAJ. Nie zrażaj się niefartem, jak już tyle przeszłaś to nic więcej raczej Cię już nie zaskoczy a satysfakcja będzie o niebo większa. Pozdrawiam cieplutko.

    ReplyDelete
  2. Jestem z Tobą! Nie poddawaj się! Walcz do końca!
    I oddychaj:) Koniecznie oddychaj:))))

    ReplyDelete
  3. Powodzenia z chustą. Wiem ile uwagi wymaga takie "stworzenie" Ja też połamałam drewniane trójki. Przerzuciłam się na metalowe KP, żeby wykorzystać żyłkę. Będzie dobrze, trzymam kciuki :-)

    ReplyDelete
  4. Trzymam kciuki z całej siły!!!
    Przyznam się, że przy tej chuście klęłam jak szewc - tylko przy tej- i marzyłam o jej zakończeniu.

    Tobie też się uda dobrnąć do końca :)

    ReplyDelete
  5. Masz zdrowie do tego szala... Ja już bym go dawno zostawiła, tym bardziej po tylu przeciwnościach losu. Trzymam kciuki! Skończ go i zabierz się wreszcie za relaksacyjne skarpetki. *^v^*

    ReplyDelete
  6. normalnie się spociłam, jak to czytałam; masz zdrowie, Kobieto!
    dasz radę :)

    ReplyDelete
  7. Podziwiam za wytrwalosc. Ten post wydal mi sie bardzo znajomy bo znalazlam sie juz w podobnej sytuacji, wydawalo mi sie, ze prucie jest jedynym wyjsciem z sytuacji, ale wytrwalam. Trzymam kciuki najmocniej jak moge. Pozdrawiam

    ReplyDelete
  8. Good luck finishing your shawl. It is looking lovely!

    ReplyDelete
  9. Oddychaj, głęboko oddychaj. A ja przesyłam Ci mnóstwo pozytywnej energii. Dasz radę, bo jesteś bliżej końca niż dalej. No i zobacz, ile osób Ci kibicuje :)

    ReplyDelete
  10. Kurcze, czytalam tego posta jak kryminal, napiecie ciagle rosnie. Mnie tez raz drewniany KP trzasnal (usiadlam na nim) i trzasnelo mi tez szydelko tunezyjskie z tej samej serii, to akurat trzasnelo same z siebie. Mam nadzieje, ze jednak zwyciesko dobrnisze do konca i na czas.

    ReplyDelete
  11. ale perypetie, masz mocne nerwy, ja bym juz sie poddala (dlatego abrazo robilam ze cztery razy ale ani razu nie skonczylam, nic nie polamalam, ale niestety bledy sie wkradaly za kazdym razem cos innego!)
    powodzenia!

    ReplyDelete
  12. Oh no, I really hope everything gets better with the shawl...it's so pretty!

    And thank you for wanting to take part in Binding Off! I've added your blog to my page :-)

    ReplyDelete
  13. Oj zajrzałam tu w poszukiwaniu Echo Flowers, do którego się przymierza, a tu takie widok połamanego drutka KP...
    Ojojoj i też mi się właśnie wydawało, że to bardzo włóczkochłonny wzór, a mam trzy moteczki po 190m i nie wiem czy warto się porywać na niego...?

    ReplyDelete