2010-01-25

Gdzie byłam jak mnie nie było

Where I was when I wasn't here

W stolicy Francji byłam w pierwszej połowie grudnia, na wpół prywatnie na wpół w interesach. Pomijając wjazd na wieżę Eiffela, niestety dopiero za trzecim moim wyjazdem się udało, jak również udało się tym razem w końcu zwiedzić, co prawda pobieżnie Luwr, miałam czas! By wybrać się do pasmanterii!!!
I was in the capital of France during first weeks of December. It was a half-private half-business escapade. Not mentioning about going to the highest terrace of the Eiffel tower for the first time during my third visit in Paris. I also managed going to the Louvre Museum. I had time to go to Yarn-shops!















Na początek L'oisive The na rogu Jean-Marie Jego, pomiędzy Place d'Italie i Corvisart.
Miejsce znane z organizowania, bodajże w środy wieczorków dziewiarskich dla Amerykanek w Paryżu :). Kawiarnia, z wyborem włóczek kanadyjskich, takich jak Lorna's Leces, biblioteczką, masą przepysznie wyglądających ciastek, herbatami, ciepłą atmosferą i znająca świetnie angielski obsługą. Oczy mi się zapaliły, banan na twarzy pojawił i wiedziałam, że nie wyjdę z pustymi rękoma! Tak, tak, jedwab na który ostrzę sobie zęby juz od dłuższego czasu. Do tego drugi zbiór wzorów Ysoldy.
In the begining L'Oisive The in the corner of Jean-Marie Jego street, between Place d'Italie and Corvisart.The place is known of organising Knitters evening in Wednesday for Americans in Paris:). It's the coffee-shop with the wide offer of Canadian yarns like Lorna's Laces, books, lots of looking tasty cakes, tee, cosy atmosphere and very good sellers who know English well. My eyes get sparkling, my mouth get smiley and I know I won't go out with empty hands! Yeah, silk I was dreaming of for months! And the second pattern book of Ysolda.


Następny punkt programu to (już poprzednim razem tam byłam, ale z sentymentu i dobrego zaopatrzenia) Le Comptoir przy Rue Cadet. Zdecydowałam się na robienie Central Park Hoodie, wzoru kultowego, prawie jak Baby Surprise Jacket. Ale do tego potrzebny mi tweed! No i mam. Rowan felted tweed, w robocie już od paru dni. I nie oparłam sie pokusie, KnitPro! Trochę obawiała się kupować w internecie, chciałam najpierw sprawdzić jak wyglądają na żywo,i to było dobre posunięcie. Po powrocie do hotelu, okazało się ,że jedne druty nie łączyły się z żyłką, musiałam je reklamować. To byłoby trudniejsze, gdyby transakcja odbywała się pocztowo. Stałam się wielbicielką KnitPro, lubię ich kolor, ich ciepło w dłoni, elastyczną żyłkę.
The next point of my trip was ( I wast there last time and I like their range of yarns) Le Comptoir on the Rue Cadet. I decided for doing Central Park Hoodie so I needed tweed. So I have it. Rowan felted tweed which I'm using for a couple of days. I didn't resist buying KnitPro!I wanted to check them in the reality. After coming to the hotel it seemed that one of them didn't work well, the join between needle and cable was bad. So it was a good idea to buy them in the real shop not the internet one. I'm a fan of KnitPro. I like the colour of it, the very elastic cable, I like it's warm in hand.


Ponieważ nie jest to blog podróżniczy, na tym dziś kończę.
Because it's not a blog about travelling it's the end for tonight.

2 comments :

  1. Zazdroszczę Ci tych zakupów! Oby dobrze Ci się z nich dziergało :]

    ReplyDelete
  2. Dziękuję, już zaczęłam działać w tym kierunku, ale jednej na razie boje się dotknąć;)

    ReplyDelete