Dokładnie miesiąc temu zrobiłam te zdjęcia. Wybraliśmy się na zbiór jabłek. Słońce pięknie świeciło, bardzo mocno co widać na zdjęciach.Uznałam, że to czas najwyższy zrobić zdjecia powstałemu (o matko!) 5 miesięcy temu szalikowi projektu Ysoldy. Zrobiłam go na drutach 4mm. Zdążyłam nawet w nim pochodzić parę razy. Pewnie za chwilę będzie nieodłącznym dodatkiem. Nie chce mi się w to wierzyć! Zbyt nagła zmiana aury.
Wracając do szalika. Noro jest wciągające, zdecydowanie. Człowiek tak robi i patrzy, który kolor będzie następny, a potem...Okazuje się, że ta koronka ma wyglądać inaczej! I od nowa. Jeden motek, a tyle radości! Szalik zrobiłam z przedstawionego w tym poście motka.
Opuszczone jabłonki, rosnące nieopodal domu, stały się hitem tego lata.W ramach przygotowania do jesieni 16,5kg jabłek, prawdopodobnie przedwojennej odmiany- ananasówka, zebranych w mgnieniu oka, zostało już zawekowanych. Teraz słoiki czekają na etykiety. A ja uśmiecham się na myśl o tych szarlotkach, które upiekę i zjem razem z lodami waniliowymi.
Czy coś dzierganego jeszcze mam w zanadrzu? A mam i to skończonego, ale o tym innym razem.
Potwory są zadowolone z przeprowadzki, bardzo dziękują za życzenia. Ubolewają, że machanie łapkami nie było zbyt oczywiste. (Jak pisałam wcześniej wprowadziłam nieco zamieszania nieumiejętną narracją..)
Subscribe to:
Post Comments
(
Atom
)
Śliczny szaliczek. To prawda, że lato zbyt szybko odchodzi, ale z takim szaliczkiem świat staje się bardziej kolorowy.
ReplyDeletePozdrawiam
Makneta
Rzeczywiście ładne przejścia kolorystyczne :)
ReplyDeleteGratuluję udanego szala.I zbioru jabłek też.
ReplyDeleteHey, I don't know what your writing to this but it looks like on e of Ysoldas which I'm knitting at the mo for my mom for christmas :)
ReplyDeletecheck it out
http://missingstitch.typepad.com
It is called Sari.
Hope you don't live anywhere where the flooding was!