2010-07-12

Przyznaję się, popełniłam...

...dwa lata temu kwadraciki zwane granny squares. Pokazywałam je przy okazji Przetworów, jednak należy im się, a raczej jej-torbie osobny wpis. Przy obecnej w polskich blogach modzie na wyroby składające się z takich modułów chciałam ją pokazać, choć już jej nie mam u siebie, ale miałam dużo frajdy z robieniem jej. Torba powstawała głównie w metrze, kiedy dojeżdżałam przez cała Warszawę do pracy. Projekt idealny w podróż. Bardzo hipisowski w charakterze.
Gotowa torba miała podszewkę z bawełny z kropeczki, oraz dodatkowo małe lustereczko, również wykończone szydełkiem. Tu żałuję nie mam detalu. Jedna rzecz, która mi nie pasowała i nie sprawdziła się do końca, to uszy. Uszy w torbie są bardzo ważne, powinny być wygodne. Tamte nie do końca spełniły moje oczekiwania. Były prostokątnymi paskami, również szydełkowymi.
 
Bardzo podoba mi się to zestawienie kolorów, zostały mi resztki użytej w oryginale bawełny. Miałam w planach  zrobienie sobie mniejszej, na tej zasadzie, w takich samych kolorach. Widać nie złożyło się. Tymczasem mam ochotę na ten pled. Jakież było moje zdziwienie, że wzór jest już dawno rozpracowany na Ravelry! Po obejrzeniu pledu Inki nabrałam ochoty na szydełkowe moduły. Ponieważ jestem miłośniczką serialu True Blood, nie oprę się pokusie i już zastanawiam się nad odpowiednią włóczką!

1 comment :