Tested, warm, to envelop...
Skończyłam wszywać zamek w niedzielę. Pominęłam ściagaczową taśmę. Robiłam w końcu najmniejszy rozmiar ale z grubszej wełny. Sweter ma fajną długość, akurat na drugi atak zimy. Przód i tył przerobione razem, rękawy ronione na okragło dwa na raz. Po praniu dzianina zrobiła się miękka i dłuższa. Uwielbiam go!
Wzór to słynny Central Park Hoodie.
I sewed zipper last Sunday. I didn't knit rib border. I decide to knit the smallest size with thicker yarn. Hoodie has fine length. It's perfect for the second attack of winter. Front and back knitted in one piece. Sleeves are knitted on magic loop two at the same time. After blocking fabric got softer and it lengthen. I love it!
Zdjęcia zrobił mój Kochany Mąż
Photographed by my beloved Husband
śliczny, szary i z warkoczami - czego chcieć więcej:)
ReplyDeletei masz cudnej urody kaloszki;)))
Ten sweter jest doskonaly , leży rewelacyjnie .
ReplyDeleteWygląda rzeczywiście na ciepły, ale przeraża mnie ta ilośc śniegu, która Cię otacza na zdjęciach - niby u nas to samo, ale staram się nie zwracac na to uwagi, a tu widac jak na dłoni. Brrr.
ReplyDeleteChyba sobie w końcu też zrobię ten model, chodzę wokół niego od długiego czasu, w prostocie siła i piękno!
ReplyDeleteCudne kalosze! *^v^*
Inka, 3nereida - dziękuję!
ReplyDeleteInka, Brahdelt - nie spodziewałam się, ze kaloszki wzbudzą tyle pozytywnych komentarzy. To był mój najlepszy wakacyjny zakup
O, znalazłam! Widzę, że jestes praktyczna i sweter ma suwak. Mogłam i ja cos wygombinować, w opisie jestt tez wersja z guzikami. Piękny kolor.
ReplyDelete