Pierwsza kobyłka z głowy! Po prawie dwóch tygodniach (ciężko było!) odwyku chwyciłam moje najulubieńsze druty bambusowe 2,5 mm na żyłce. To na nich najczęściej robię małe rzeczy metoda magic loop oczywiście! Stali czytelnicy bloga na pewno zauważyli, że to moja ulubiona metoda robienia wąskich tub na okrągło, czy czapek czy mitenek. Nie uznaję drutów pończoszniczych. Kiedyś próbowałam, nie powiem- umiem. Jednak to wieczne przekładanie, wypadanie w transporcie, no zmora po prostu!
One big thing is gone finally! After almost two weeks of rehab from knitting I grabbed my favourites 2,5 mm circular bamboo needles. I usually use them for making loop technique of course. My regular readers noticed that's only method I use for making small tubes like sleeves or caps and mitten. I don't like dpn's. I can make things with dpn's but they always fall out and they're hard to transport.
Chwyciłam druty, chwyciłam wełnę, znalazłam wzór...I już na samym początku stwierdziłam, że będą zmiany. Przy okazji małej, acz przyjemnej dzierganiny nauczyłam się dwóch rzeczy, zastosowałam dawno niestosowane long tail cast on. Dawno niestosowane, gdyż mam swoje ulubione, którego nauczyłam się z książki EZ: knitting on cast on. Mam swoje preferencje, ale trzeba poszerzać repertuar. Nowe umiejętności to: latvian braids (łotewskie warkocze) i stranded knitting za zaleceniami EZ, czyli jeden kolor w lewej ręce, drugi w prawej. Lewa ręka styl kontynentalny, a prawa po angielsku! Po angielsku czyli jak Pimposhka! I muszę powiedzieć, że to działa! Nareszcie włóczki się nie plączą, a robota idzie szybciej! Jak dobrze pójdzie mróz nie będzie mi straszny!
I jeszcze uwaga: nie silę się na specjalne tłumaczenia terminów, bo nie zawsze znam polski odpowiednik, nie jest mi to w ogóle potrzebne. Poruszam się w angielskich wzorach, siedzę na Ravelry, czytam książki dotyczące drutów po angielsku, może z małymi wyjątkami. Pochodzę z generacji, która nauczyła się techniki z internetu.
I grabbed needles and yarn, found pattern...And decided to make some changes just at the beginning! I also decide to learn some new things. By the way I used long tail cst on- which I haven't use for a long time. I have my favourite cast on- knitting on method. I learnt it from EZ book.
The new abilities are: latvian braids and stranded knitting with both hands, just like EZ recommend. One colour in left hand and second in right hand. Left hand knits in continental style and right in english. It is genious! Never again mess in yarn! If it goes right frost won't be a problem for me anymore!
Zulka, Agata, Dajda! Serdecznie dziękuję Wam za życzenia urodzinowe! Zrobiło mi się ciepło na serduchu :)
I witam nowych followersów! Zachęcam do ujawniania się! Im Was więcej, tym rośnie satysfakcja z tworzenia tej strony, choć czasem mam na to bardzo mało czasu.
Welcome new followers! I encourage you to drop a line! The more of you are here, the more satisfaction I get from creating this blog!
Zulka, Agata, Dajda! Serdecznie dziękuję Wam za życzenia urodzinowe! Zrobiło mi się ciepło na serduchu :)
I witam nowych followersów! Zachęcam do ujawniania się! Im Was więcej, tym rośnie satysfakcja z tworzenia tej strony, choć czasem mam na to bardzo mało czasu.
Welcome new followers! I encourage you to drop a line! The more of you are here, the more satisfaction I get from creating this blog!
O, przegapiłam Twoje urodziny? Wszystkiego najlepszego!!! *^v^*
ReplyDeleteJa nie umiem po angielsku, dlatego trochę mnie przeraża dzierganie dwukolorowe tą mieszaną metodą, ale może się przełamię i spróbuję. ^^
Babmusowe druty na żyłce są moimi ulubionymi. To na nich nauczyłam się magic loopa. A dziś specjalnie podyrdałam do hurtowni i kupiłam sobie trzy komplety w różnych rozmiarach.
ReplyDeleteBardzo jestem ciekawa, co to takiego robisz. :)
ReplyDeleteMagic loopa kocham - i po prostu nie wybobrażam sobie,żeby wrócić do pięciu drutów, choć oczywiście mam i takie.Teraz już tylko do ozdoby, bo to kolorowe KP.
ReplyDeleteNie próbowałam jeszcze metody oburęcznej przy wzorach wrabianych, ale muszę spróbować.
Wygląda to magicznie, mówisz, że nie jest trudne?
Ja,żeby uniknąć plątania wełny, kłębki wkładam do pudełka,a w przykrywce robię dziurki i przeciądam wełnę.Trochę plączą sie w pudle, ale nitka wyciąga się bez przeszkód i problemów :)
przegapilam poprzednio ale slicznie Ci w Twojej Quincy! przepraszam ze tal malo napize ale dwuletnia malpka jeszcze nie spi i mi "pomaga" :)
ReplyDelete