First socks
Wisienka jest na
etapie kopania i bawienia się stopami. Skarpetki, które jej kupiłam
ciągle spadają! Jest to tym bardziej uciążliwe, gdy maluch
znajduje się w chuście. Dlatego szukałam odpowiedniego wzoru, by
zrobić jej skarpetki. Dodam, że nigdy wcześniej nie robiłam tej
części garderoby. Znalazłam Vauvan Sukka, czyli fińskie skarpetki
niemowlęce, na Ravelry nazwane skarpetkami kolejowymi.
Miss
Cherry is kicking and playing with her feets almost all the time
these days. Socks which I bought for her doesn't stay on feet. It's
very annoying especially when I have my DD in the baby wrap. That's
why I was looking for a good pattern for baby socks. In additional
I've never knitted any socks before! I've found Vauvan Sukka- Finnish
Baby socks.
Zaczęłam
wykonywać je na drutach pończoszniczych, które mają długość 20
cm, stąd wiem, że takie druty są dla mnie niewygodne. Dlatego
zadałam Wam pytanie, jaką długość polecacie. Za każdą
odpowiedź bardzo dziękuję, podjęłam decyzję i teraz czekam, aż
napełni się moja świnka skarbonka.
I've
started knitting them on the dpn's so that’s why I learned that 8”
length is uncomfortable for me. My dear reader's thank you for
answering my question! I've made my decision and now I'm just
gathering money in my piggybank
Skarpetki, które
wykonałam dla mojej córeczki są krótsze o jedno powtórzenie
cholewki. Zużyłam połowę motka włóczki Regia farbowanej w
paski. Niestety, ponieważ dość luźno przerabiałam włóczkę,
wyszły nieco za duże. Jednak nie przeszkadza to w ich użytkowaniu.
Skarpetki faktycznie zostają na stopie, dopóki szkrab nie złapie
stopy rączką i nie ściągnie ich z pomocą bardzo śliniącej się
buzi!
Socks,
which I knitted for my baby girl are shorter than pattern says. I've
made only one ribbing and garter section.. I used half of skein of
Regia self-striping yarn. Unfortunately socks are too big because I
knit them quite loosely but it doesn't bother in using them. Socks
really stay on foot until my infant catch them and with help of
drooling mouth put them off.
Jeżeli podobają
się Wam skarpetki, to w następnym, jutrzejszym poście mam dla Was
niespodziankę!
I
have a surprise for my Polish reader's in the next tomorrow's post.
Poza
tym sama nie wierzę, że to już piąty rok mojego blogowania!
I
can't believe that this is my fifth year of blogging!
Swietne są :)))
ReplyDeleteCudne! Właścicielka też na zadowoloną wygląda :)
ReplyDeletePrzepiękne! A dziwisz się dziecku, ze je do buzi chce brać? Smakowite kolory to i ją ciągnie :-)
ReplyDeleteŻe za duże? No to co, dłużej posłużą: teraz w chuście, a zimą na sankach.
Ja dziergam skarpetki na drutach z dłuższą żyłką (co najmniej 60 cm) metodą magic loop http://garnstudio.com/lang/en/video.php?id=120. Bardzo polecam tę metodę.
ReplyDeleteModelka i skarpetki cudne :-)
Zapomniałam napisać, że po chwili przerzuciłam się na druty na żyłce właśnie. Bez magic-loopa nie wyobrażam sobie dziergania mało-obwodowych tub.
DeleteDzięki :-)!
ostanie zdjęcie wymiata :D
ReplyDeleteśliczne skarpetki! Faktycznie, takie "sklepowe" ciągle spadały, ale w tamtych czasach myślałam, że wydzierganie skarpet jest niemożliwością ;)
gratuluję pięknej rocznicy!
Super skarpetki, podziwiam! Ja jeszcze nie dorosłam do podjęcia próby ;)))
ReplyDeleteSkarpetki się podobają :)
ReplyDeleteJa do tej pory robiłam skarpety tylko na "dwudziestkach", ale znacznie większy rozmiar. Masakra.
ReplyDeleteA dramat skarpetkowy jest mi bliski, bo moja niunia też je zawzięcie zwalcza:)
nie wiem czy chwalić skarpetki czy stópki bo one mi się chyba bardziej podobają ;) :)
ReplyDeleteThose socks are so cute! I can't believe they're your first pair. I bet they stay on her feet much better than store-bought socks.
ReplyDeleteNa ściąganie za pomocą śliniącej się buzi to już żaden wzór nie pomoże :) Ślicznie Ci wyszły. A to że trochę za duże to nic, za kilka miesięcy będą jak znalazł.
ReplyDeletePozdrawiam
Ha, ha! Otóż to! Żaden wzór nie pomoże! LOL
Delete